DZIEŃ 7. | DAY 7 [181]

[17.11.11.] Ushuaia. Płynie pan na Antarktydę? Mógłbym dołączyć?
Ushuaia. Are you going to Antarctica? Can I join you?

Ushuaia ciąg dalszy. Chodziłem dziś po porcie pytając ludzi na łodziach, czy płyną na Antarktydę i czy przypadkiem nie potrzebują pomocnika do pracy. Niestety nikt mnie nie chciał. Albo pełna łódź, albo niechęć wzięcia szczura lądowego bez żadnego doświadczenia na wodzie. Pewien starszy pan z brodą, wyglądający na takiego, co po niejednych wodach żeglował, powiedział, że dla jego małego jachtu ta wyprawa będzie niebezpieczna i lepiej, żebym załapał się na jakiś duży statek. Wcześniej w punkcie informacyjnym Antarktydy pytałem czy są w porcie jakieś statki wożące studentów na stacje badawcze (o takiej możliwości podpowiedział mi Mario, który jako student długi czas spędził na tym wiecznie skutym lodem kontynencie). Niestety teraz nie ma, może w przyszłym miesiącu.

Tak więc jutro ruszę z powrotem na kontynent południowoamerykański. Bardzo chciałbym w jeden dzień dostać się do Punta Arenas lub Puerto Natales. Nie chcę powtórki z Rio Grande.

Z końca świata wywożę kilka znajomości, między innymi z Emmą, belgijką pracującą w hostelu, która do Ushuaia przyjechała za ukochanym : ) Zawsze byłem zdania, że gdzie jest miłość tam odległość nie ma znaczenia ; )

DZIEŃ_007_2

DZIEŃ_007_01Ushuaia.


Ushuaia continued. I walked around the port today asking people on the boats if they sail to Antarctica and need a helper to work. Unfortunately, no one wanted me. Full boat or reluctance to take landlubber without any experience on the water. An elder gentleman with a beard said that for his little boat this trip would be dangerous and better for me to caught up on a big ship. Earlier in the Antarctic Information Centre I asked if there are any ships in the port transporting students to Antarctic stations (Mario told me about this possibility becouse he spent a long time in this eternally icy continent when he was a student). Unfortunately now there isn’t any ship going there, maybe next month.

So tomorrow I go back to the South American continent. I would love to get to Punta Arenas or Puerto Natales in one day. I do not want a repeat of Rio Grande.

I’m leaving the end of the world with new friendships. For example Emma,​ Belgian girl working in the hostel, who came to Ushuaia for her lover:) I’ve always been of the opinion that where is love there distance does not matter; )

2 uwagi do wpisu “DZIEŃ 7. | DAY 7 [181]

  1. Nie wiem dlaczego mam skojarzenia związane z J.Londonem i jego powieściami czytając ten wpis. Być może dlatego, że opisywane przez niego miejscowości i klimaty wyobrażałam sobie między innymi w takich barwach jak na Twoich zdjęciach :) Te dwa zdjęcia szczególnie mnie urzekają spośród tych które są tu zamieszczone. Czekam na ciąg dalszy przygody :)

    Polubienie

    • Jack London rządzi – jak pisał Alex Supertramp ;)
      Chyba wiem, o co Ci chodzi z tym porównaniem. Choć nie byłem w Ameryce Północnej to przez to co widziałem na zdjęciach czy filmach wydaje mi się, że południe Ameryki Południowej jest podobne północy Ameryki Północnej :) Ziemia Ognista może jest taką trochę Alaską :)
      Pura vida!

      Polubienie

Dodaj komentarz